środa, 24 czerwca 2015

Zakochanie jak narkotyk

Zakochanie jak narkotyk

Badania pokazują, że uczucie jest równie uzależniające dla mózgu, jak kokaina albo heroina. Podobieństwa między chemicznymi reakcjami, które wywołują stan zakochania i narkotykowego. Zakochanie jak narkotyk , a wszystko przez dopaminę. W skrócie, i oczami Nishki nie będącej chemicznym asem wygląda to tak, że jeżeli mocno czegoś pragniemy i wreszcie dostajemy to, to fragmenty naszego mózgu zalewają się dopaminą.


Dopamina to neuroprzekaźnik, zwany potocznie hormonem szczęścia i motywacji, wyzwalający w nas. Fenyloetyloamina działa jednak jak narkotyk i czasem tak jej nam brakuje że szukamy innego partnera, aby znów poczuć jej działanie. Istnieją nawet teorie, że zdrady mogą mieć swoje podłoże biochemiczne. Działanie tych związków chemicznych nie ogranicza się jednak wyłącznie do mózgu. Cały nasz organizm płonie, mdleje i ma dreszcze, gdy spotykamy tę jedyną, szczególną osobę.


Funkcjonujemy jak pod wpływem narkotyku. Najprawdopodobniej dlatego, że to właśnie od zakochania zazwyczaj rozpoczyna się głębokie uczucie. Wiele osób zastanawia się, skąd się bierze tzw. Po narkotykach rozum wysiada! Towarzyszy mu uczucie euforii i trudno nie zauważyć jego przejawów: Będąc pod wpływem strzału amora, uśmiechamy się bez.


Jak wszyscy wiemy, zakochanie się często prowadzi do emocjonalnej i fizjologicznej niestabilności. Akceptujesz siebie – to warunek, aby pokochać kogoś innego. Kochasz osobę, która ma zarówno wady, jak i zalety, ale czujesz, że jest dla ciebie przeznaczona.


Podobnie jak dalsze etapy: zakochanie i miłość. W powszechnym przekonaniu zakochanie jest stanem oszołomienia. Rozumiem, że może tu chodzić o fascynację, przyjemność, jaka dają środki odurzające, ale miłość to też odpowiedzialność, świadomość – a to ma się nijak do narkotyków. Niektórzy naukowcy idą o krok dalej, porównując zakochanie do stanu narkotykowego odurzenia czy stanu psychotycznego. Potwierdziła to Lucy Brown, amerykańska badaczka, która – biorąc pod lupę mózgi zakochanych – stwierdziła, że w tym stanie uaktywnia się ten sam ośrodek mózgu co właśnie u osób uzależnionych od narkotyków.


Ten sam obszar mózgu uaktywnia się pod wpływem kokainy. Ale miłość romantyczna to coś więcej niż haj kokainowy” – mówi Helen Fisher. To obsesja, tym silniejsza, gdy jesteśmy odrzuceni.


Wyjaśniło to badanie z udziałem osób, które zostały dopiero co porzucone. Mózg zakochanego funkcjonuje jak po kokainie. Odczuwamy objawy euforycznego upojenia, mamy obsesyjne myśli oraz zniekształcone widzenie świata. A co się dzieje, jak miłość się skończy?


Zakochanie jak narkotyk

Nie wiem jak sobie radzić by wrócić do życia. Mówi się, że miłość jest jak narkotyk. Naukowcy dowiedli, że uczucie zakochania wywołuje w mózgu szereg reakcji chemicznych, które sprawiają, że często czujemy się jakbyśmy byli pijani, odczuwamy charakterystyczne motyle w brzuchu, uczucie euforii oraz przywiązania.


Ale miłość rozgrywa się nie tylko w naszych głowach - oddziałuje na cały organizm. Równocześnie wytwarzana jest w dużej ilości fenyloetyloamina, zwana hormonem zakochania. Działa ona na nasz mózg jak narkotyk i sprawia, że patrzymy na partnera przez „różowe okulary”. Jej wysoki poziom utrzymuje się jednak krótko – od około roku do czterech lat.


Zakochanie jak narkotyk

Ta amina odpowiada też za pożądanie i podniecenie. Miłość to nie choroba, ale jest jak narkotyk. Rozmowa z Magdaleną Piłaszewicz, lekarką ze Szpitala Psychiatrycznego w Choroszczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Popularne posty